Biedny zaledwie siedmiomiesięczny szczeniaczek był skazane na śmierć w środku okrutnej zimy. Owszem jego silna wola i determinacja zmusiły go do walki o swoje życie.

Przywiązanie pieska do drzewa nie stanowiło jedynego problemu. Ciało zwierzątka było całe w siniakach i skaleczeniach. Donna uświadamiała sobie, że szczeniak jest bardzo wystraszony i mógł by od razu po uwolnieniu smyczy, uciec. Dlatego starała się zbliżać do niego bardzo powoli. Wyglądało na to, że mały pitbul uświadamia sobie, że ta kobieta chce go uratować. Pozostał bez ruchu, ale zaczął jęczeć, kiedy przypięła mu smycz wokół szyi.

Dostał na Imię Weezer. Został odwieziony do schroniska, gdzie weterynarz odpowiednio o niego zadbał. Naszczęście infekcję na przedniej łapce udało się wyleczyć. Za niedługo był już pełen życia. Weezer to siedmiomiesięczny szczeniak, co oznacza, że ma całe życie przed sobą i po zupełnym wyzdrowieniu rozpocznie się proces jego adopcji. Miejmy nadzieję, że znajdzie dom pełen miłości, na który zasługuje.

W poniższym filmiku możecie zobaczyć jak przebiegało ratowanie Weezera:

Najwyraźniej nigdy nie zrozumiemy, do jakiego stopnia ludzkie okrucieństwo może zajść i dlaczego ludzie dokuczają biednym stworzeniom, które nie są w stanie się bronić. Jeśli jesteś tego samego zdania, udostępnij ten artykuł rodzinie i znajomym.

Kontynuuj czytanie artykułu na następnej stronie


Ewa Jadczak to matka trójki dzieci, która mieszka na przedmieściach większego miasta w przytulnym domku jednorodzinnym. Każde... [Więcej o autorze]

Wejdź do dyskusji