Ta kobieta myślała, że jej psa tylko napadł pasożyt i ma robaki, więc zawiozła go do weterynarza. Lekarz był zupełnie zszokowany i natychmiast wezwał policję. Nie chodziło bowiem o robaki. Co dokładnie się wydarzyło psu?

Co się pieskowi stało? Co lekarz stwierdził?

Nie były to ani pasożyty, ani robaki, ani nic innego. O co właściwie chodziło?
To jest na całej sytuacji najbardziej szokujące, ponieważ lekarz stwierdził, że pies ma w swym ciele śruty. To
zaraz wyjaśniło wszystko. To dlatego czas od czasu zawył z bólu. W dany moment bowiem został trafiony.
Najwięcej strzałów oberwał głównie w chwili, kiedy zgubił się właścicielce. Tym zostało wyjaśnione i to,
dlaczego została wezwana policja, ponieważ strzelać do psów jest naprawdę wzbronione. Na szczęście w
tym wypadku chodziło najprawdopodobniej o wiatrówkę, która sprawiła tylko powierzchniowe poranienia.
Lekarz się zaopiekował psem

Nie było to zbyt łatwe, ponieważ było trzeba przeglądnąć całe ciało, aby znaleziono wszystkie śruty.
Potem trzeba było każde miejsce ogolić, wyczyścić i wyjąć śruty ze skóry. Było to trudne, ale udało się.

Czy znalazł się winowajca? Na szczęście tak!

I jak to się skończyło? Bardzo dobrze, ponieważ piesek jest znów zdrowy i policja zrobiła wszystko, co
mogła. Konkretnie znalazła winowajcę, i to w miejscu, gdzie mieszkają ludzie uzależnieni od używek.
Właśnie oni pod wpływem narkotyków wymyślili tę straszliwą i okrutną zabawę. Policja natychmiast ich
aresztowała a teraz już czekają na karę. Na jaką według Ciebie zasłużą?

Podobał Ci się ten artykuł?

Kontynuuj czytanie artykułu na następnej stronie


Ewa Jadczak to matka trójki dzieci, która mieszka na przedmieściach większego miasta w przytulnym domku jednorodzinnym. Każde... [Więcej o autorze]

Wejdź do dyskusji